Przypomnijmy: 13 marca doszło do zatrzymania Michała M. Lisieckiego, wydawcy „Wprost” i „Do Rzeczy”. Według Prokuratury Krajowej ma to związek z opisywaną kilka miesięcy temu w mediach sprawą wyłudzeń na szkodę jednej z firm kolejowych. Nieoficjalnie wiadomo, że Lisieckiego obciążył współpracujący niegdyś z PMPG Tomasz S. Co ciekawe, mimo że jest postacią kluczową dla śledztwa, przebywa on obecnie na wolności. – Samo zatrzymanie, jak i całe postępowanie, jest efektem bezprawnego pomówienia przez zdyskredytowaną i mało wiarygodną osobę, która ostatnie miesiące spędziła w areszcie, a dziś próbuje oczyścić siebie, pomawiając innych – oceniał po zatrzymaniu prezes Lisiecki.
Prokurator na wypuści prezes PMPG na wolność mimo, że wcześniej przyjął zarządzoną przez sąd kaucję.
- Moim zdaniem prokurator celowo zataił informacje o wpłacie poręczenia - komentuje mecenas Andrzej Dmowski w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost. - Z punktu widzenia formalno-prawnego prezes Lisiecki powinien być zwolniony z aresztu.
Cały artykuł mogą Państwo przeczytać w najnowszym numerze Wprost.
https://www.wprost.pl/tygodnik/10201640/autorytety-prawnicze-bronia-prezesa-pmpg-polskie-media.html