Na stronie dedykowanej nagrodzie czytamy:
„Czy zastanawiali się Państwo kiedykolwiek, dlaczego pewne produkty czy usługi stały się symboliczne do tego stopnia, że ich marki stały się ogólnymi pojęciami, nazwami całych kategorii produktów? Przykłady znamy z życia.
„Idę kupić sobie adidasy” – zwykliśmy potocznie mówić, gdy wybieramy się do sklepu sportowego po buty. Przeciętny klient utożsamia rodzaj danego produktu z akurat tą marką, choć ma ona przecież znakomitą konkurencję. A jednak nikt nie powie „jakieś reebok'i”, „jakieś nike'i”, „jakieś pumy”. Przykładów mamy więcej. Mama w drogerii zapytuje ekspedientkę: „jakie ma pani pampersy”? Biuro podróży organizujące dwudniowy wypad na pustynię ogłasza, że będzie to wyjazd jeepami. (…) Pytanie: skąd się biorą takie symbole? Sprytne akcje marketingowców? Wyjątkowa siła przebicia? Relacja jakości do ceny? A może decydujący moment wstrzelenia się w rynek, zanim zapełnią go konkurenci? Zapewne wszystkiego po trosze, ale rezultat jest jeden: gdy dana marka staje się hitem, perełką, oczkiem w głowie stojącej za nią firmy, to gwarantuje stuprocentowy sukces, ciągłą sprzedaż, niewysychające źródło dochodu. Dojście marki do etapu, kiedy konsument kupuje ją w ciemno, bo może zaufać kojarzonej z nią jakości – bezcenne. Taki prestiż buduje się latami, a nawet dekadami.”
Russell Bedford otrzymał nominację do Symbolu, ponieważ jest na najlepszej drodze do osiągnięcia statusu światowej marki, kojarzonej z najwyższej jakości usługami. Mecenas Andrzej Dmowski w rozmowie z redakcją Monitora Biznesu wyjaśnia jaki jest sekret sukcesu firmy. Zapraszamy do lektury: http://www.monitorrynkowy.pl/powyzej-oczekiwan/