Śpimy spokojnie, bo nowe przepisy na pewno nie są skonstruowane pod kątem wyciągania od podatników pieniędzy na reperowanie budżetu
Genialnie prosty kruczek być może miał zniknąć w gąszczu kilkudziesięciu zmienionych przepisów i nowych, zawiłych praw. Oto bowiem w art. 48 ustawy z 16 listopada 2016 r. o Krajowej Administracji Skarbowej zastąpiono słowo „podejrzany” określeniem „osoba fizyczna”. Oznacza to ni mniej ni więcej, że od lipca b.r. już nie tylko Szef KAS, ale każdy naczelnik urzędu skarbowego właściwego dla danego podatnika będzie mógł żądać od banku wydania informacji o jego rachunkach bankowych. Do tej pory takie informacje mógł dostać prokurator i to dopiero po postawieniu konkretnych zarzutów. Teraz wystarczy lakoniczne „podejrzenie przestępstwa”, przy czym podatnik może nawet nie wiedzieć, że zebrano dane o jego rachunkach i wszystkim, co jest z nimi związane, w tym pełnomocnictwach, historii kredytowej, posiadanych aktywach. Co więcej, nawet, jeśli klient banku będzie wiedział o kontroli, to nie będzie mógł rościć do banku żadnych pretensji. Polski ład nie dba o tajemnicę bankową i ochronę podatnika, liczy się zbieranie haków i „ujednolicenie pracy urzędów”, w które nie wierzy nikt, łącznie z twórcami przepisów.
Ministerstwo Finansów uspokaja, że żądanie udostępnienia konta nie może być stosowane bez uzasadnionej przyczyny i bez powiązania z popełnionymi czynami, które są przedmiotem postępowania przygotowawczego prowadzonego w sprawie osoby podejrzewanej o popełnienie tych czynów. W przekazie MF czytamy też, że podatnicy nie muszą się obawiać wprowadzanej zmiany przepisów, bowiem przy udzielaniu informacji banki ściśle przestrzegają tajemnicy bankowej stosując przepisy ustawy Prawo bankowe. Dane przekazane przez banki są chronione tajemnicą skarbową, którą regulują szczegółowo przepisy ustawy Ordynacja podatkowa.
Także śpimy spokojnie, bo nowe przepisy na pewno nie są skonstruowane pod kątem wyciągania od podatników pieniędzy na reperowanie budżetu. I już bez ironii – zapewne nie muszą się ich obawiać przedsiębiorcy, którzy nie grzeszą nadmiarem pieniędzy, bo jak wynika z notatki przygotowawczej jednego z naczelników US „przed wytypowaniem podmiotu do kontroli należy przeprowadzić analizę sytuacji majątkowej, aby ocenić, czy kontrola może przynieść wymierny efekt finansowy”. Także być może wyjściem z sytuacji jest zarabiać jak najmniej, co z pewnością nie będzie żadnym polem do rozwoju szarej strefy.