Pojawiła się rządowa propozycja wprowadzenia e-prawa jazdy. Dzięki niemu kierowcy nie musieliby wozić ze sobą zwykłego prawa jazdy. Trwają już prace nad wdrożeniem zmian w systemie informatycznym, obsługującym Centralną Ewidencję Kierowców, a umożliwiającym jazdę bez dokumentu.
Proponowane rozwiązania wymagałyby wprowadzenia zmian do wielu ustaw. Wśród nich znajdują się przede wszystkim prawo o ruchu drogowym, ustawa o kierujących pojazdami oraz ustawa o transporcie drogowym
Ograniczanie papierologii
Ministerstwo Cyfryzacji wraz z Ministerstwem Infrastruktury pracuje nad tzw. pakietem deregulacyjnym, który spowoduje wiele ułatwień dla kierowców. Jednym z nich ma być wprowadzenie e-prawa jazdy, a kolejnymi – umożliwienie jazdy bez dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia polisy OC. Dla potwierdzenia uprawnień kierowcy w ramach kontroli drogowej będzie wystarczyła weryfikacja danych w bazie CEPiK. Policja dysponuje już dostępem do rejestru dowodów osobistych. Funkcjonariusz może sprawdzić, czy kierujący pojazdem ma do tego uprawnienie, bez okazanego dokumentu. Wystarczy, że wpisze do systemu imię, nazwisko i datę urodzenia sprawdzanej osoby, a wyświetli się jej fotografia ze zdjęciem zamieszczonym w dowodzie osobistym.
Niestety, zgodnie z oficjalnymi informacjami z resortu cyfryzacji, Centralna Ewidencja Kierowców w obecnym kształcie nie umożliwia wdrożenia rezygnacji z posiadania dokumentu prawa jazdy podczas prowadzenia pojazdu. Przekazywanie danych między systemami lokalnymi a rejestrem centralnym nie odbywa się synchronicznie, w związku z czym nie ma pewności, że informacja o statusie danego prawa jazdy jest w danym momencie aktualna.
W najbliższym czasie planowane są także zmiany w rządowej aplikacji mObywatel. Właściciele aut będą mogli dzięki niej korzystać z usługi mPojazd, czyli odwzorowania danych z dowodu rejestracyjnego i polisy OC na smartfonie. Procedury wydawania prawa jazdy pozostaną zapewne jeszcze przez dłuższy czas bez zmian, w związku z dostosowaniem systemu informatycznego do potrzeb innych podmiotów, m.in. policji, sądów czy prokuratury.
Brak konkretów
Proponowane rozwiązania wymagałyby wprowadzenia zmian do wielu ustaw. Wśród nich znajdują się przede wszystkim prawo o ruchu drogowym, ustawa o kierujących pojazdami oraz ustawa o transporcie drogowym. Istotnej nowelizacji wymagałby kodeks karny, chociażby w związku z instytucją zatrzymania prawa jazdy i zaliczenia takiego okresu na poczet orzeczonego środka karnego.
Trudno przewidzieć, kiedy dokładnie projekt wejdzie w życie. Nie ma żadnych informacji na temat realnego harmonogramu prac dotyczących e-prawa jazdy. Jednostkom samorządu terytorialnego nie przedstawiono jeszcze do konsultacji i uzgodnienia projektów aktów prawnych pozwalających na wdrożenie w życie proponowanych rozwiązań. Projektowi e-prawa jazdy nie został jeszcze nadany oficjalny bieg, na stronach rządowych nie znajdziemy nawet wzmianki na ten temat, nie mówiąc o projekcie lub choćby zarysie ustawy.
Według nieoficjalnych doniesień wprowadzenie niezbędnych zmian wymagałoby około roku przygotowań. Obecnie trwają uzgodnienia pomiędzy podmiotami odpowiedzialnymi za poszczególne elementy systemu, co mogłoby doprowadzić do ustalenia krótszego terminu realizacji, wciąż jednak liczonego w miesiącach, a nie w tygodniach.
Co z uczestnikami kolizji drogowej?
Pojawia się kwestia, która budzi pewne wątpliwości. Co z uczestnikami kolizji drogowej? W sytuacji, gdy zdecydują o niewzywaniu policji, a sprawca zdarzenia nie będzie miał dokumentu tożsamości ani prawa jazdy, pojawi się problem z jego identyfikacją. Pokrzywdzony musiałby uznać dane podane przez sprawcę za wiarygodne na przysłowiowe słowo honoru. Problem, jak i skala samego zjawiska, są poważne – według statystyk, co roku w kolizjach zgłoszonych policji uczestniczy w Polsce ponad 400 tys. osób, przy czym należy jeszcze wziąć pod uwagę zdarzenia niezgłoszone.
Niewątpliwie brak dokumentu w dotychczasowej formie może przysporzyć kłopotów uczestnikom kolizji drogowych, ale zdecydowanie ułatwi życie zwykłemu obywatelowi. Na wdrożenie zmian proponowanych przez ministerstwo potrzeba jednak jeszcze wiele czasu, ponieważ projekt wymaga długich i kosztownych prac informatycznych, a kwestie legislacyjne praktycznie pozostały nietknięte.