Choć nowelizacja ustawy – Prawo ochrony środowiska weszła w części w życie już 23 listopada 2019 r., to dopiero wraz z 1 stycznia 2020 r. obowiązuje w pełni. Nowelizacja ma na celu uszczelnienie luk i zapewnienie wykonalności, wymagań zawartych w rozporządzeniu Ministra Rozwoju i Finansów z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe (dalej zwane „Rozporządzeniem”) i wchodzącymi w życie przepisom prawa unijnego.
Zmiana przepisów ma także przyczynić się do skutecznej kontroli spełniania przez przedsiębiorców wprowadzających do obrotu kotły na paliwo stałe o znamionowej mocy cieplnej nie większej niż 500 kW
Koniec importu „kopciuchów”
Dotychczas restrykcyjnymi wymaganiami nie były objęte kotły grzewcze, które zostały zgodnie z prawem wyprodukowane lub dopuszczone do obrotu w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej (UE). Wyjątek ten dotyczył także produktów z Turcji lub kotłów zgodnie z prawem wyprodukowanych w państwie członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) będącym stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG).
Umożliwiało to wprowadzenie na rynek kotłów o odbiegającej od wymaganego Rozporządzeniem progu emisji zanieczyszczeń oraz efektywności spalania. Mając na uwadze potrzebę ograniczenia negatywnego wpływu kotłów niespełniających wymagań emisji na środowisko oraz zdrowie i życie ludzi, ustawodawca wprowadził nowe przepisy ograniczające możliwość wprowadzenia do obrotu krajowego, kotłów na paliwo stałe o znamionowej mocy cieplnej nie większej niż 500 kW, jeżeli nie spełniają wymagań Rozporządzenia.
Wraz z wejściem w życie nowelizacji, nawet produkty wyprodukowane lub dopuszczone do obrotu w Unii Europejskiej, Turcji albo wyprodukowane w państwie EFTA będącym stroną EOG, muszą spełniać normy w skazane w Rozporządzeniu, jeżeli miałyby zostać wprowadzone do obrotu. W konsekwencji, została usunięta luka w prawie, umożliwiająca dosyć swobodny obrót „kopciuchami” na terytorium Polski.
Inspekcja Handlowa na ekostraży
Zmiana przepisów ma także przyczynić się do skutecznej kontroli spełniania przez przedsiębiorców wprowadzających do obrotu kotły na paliwo stałe o znamionowej mocy cieplnej nie większej niż 500 kW. Stanie na straży obrotu kotłami odpowiedniej jakości (a przy okazji czystszego powietrza) zostanie powierzone Inspekcji Handlowej. W przypadku, gdy kocioł nie będzie spełniał odpowiednich norm, to Inspekcji Handlowej będzie przysługiwało uprawnienie do ograniczenia wprowadzania urządzeń do obrotu oraz nakładania administracyjnych kar pieniężnych. Ujmując rzecz precyzyjniej – administracyjną karę pieniężną wymierzać będzie wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej, w drodze decyzji.
Sprzedaż „kopciucha” nie popłaci – kary pieniężne od 10 000 zł
Administracyjne kary pieniężne będzie mogła wymierzać wspomniana już Inspekcja Handlowa na przedsiębiorcę, który wprowadzi do obrotu kocioł, nieodpowiadający wymaganiom określonym w Rozporządzeniu. Przedsiębiorcy dopuszczającemu się wprowadzenia do obrotu kotłów niespełniających wymagań z Rozporządzenia, grozi kara pieniężna w wysokości 5 % przychodu osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym. Kara pieniężna niemniej jednak nie może wynosić mniej niż 10 000 zł. Ustawodawca przewidział także rozwiązanie na wypadek, gdyby przedsiębiorca nie osiągnął przychodu albo nie prowadził działalności gospodarczej – wtedy administracyjna kara pieniężna wynosi 10 000 zł.
Nie ma dymu bez ognia
W dotychczasowym stanie prawnym bardzo często na rynek (w tym w znacznej części do konsumentów) konsumentów trafiały kotły grzewcze niespełniające wymagań najwyższej (piątej) klasy efektywności grzewczej. Choć nowelizacja przepisów Prawa o ochronie środowiska z pewnością przyczyni się do zmniejszenia się obrotu „kopciuchami”, to ograniczenie obrotu nie wygasi samego ogniska problemu, a jedynie nieco rozwieje dym symptomów.
Pamiętać bowiem należy, że najczęściej o wyborze kotła i paliwa decydują przede wszystkim takie czynniki jak cena i dostępność – dopóki więc szala opłacalności (nawet złudnej), będzie się przechylać w stronę nieefektywnych pieców albo nie będzie możliwe skorzystanie z innych źródeł ogrzewania (choćby gazowe lub miejskie), tak długo problem „kopciuchów” nie zostanie rozwiązany – nawet instrumentami ustawowymi