Cóż jednak mogło być kontrowersyjnego w danej ustawie? W jaki sposób ustawodawca chciał chronić życie i zdrowie obywateli? Dwie najważniejsze kwestie, które zostały w niej poruszone, dotyczyły nieodpłatnego wykonywania przez pracowników testów diagnostycznych w kierunku SARS-CoV-2 oraz zasad i trybu przyznawania świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Kolejnym wzbudzającym kontrowersje rozwiązaniem było przyznawanie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem.
Zgodnie z projektem ustawy pracownik, oczywiście w okresie obowiązywania stanu epidemicznego lub stanu pandemii, byłby uprawniony do nieodpłatnego wykonania testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 finansowanego ze środków Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Fundusz ten został uregulowany w art. 65 ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 568, z późn. zm., dalej zwana: ustawą zmieniającą ustawę covidową)[1]. Powyższe prawo przysługiwałoby raz w tygodniu. Jednocześnie, jeszcze w tym samym artykule, znajdowało się zastrzeżenie, że częstotliwość prawa do wykonywania testów może zostać zmieniona w zależności od sytuacji epidemiologicznej na terenie kraju lub dostępności testów.
W dodatku pracodawca mógłby żądać od pracownika w wyznaczonym terminie, (ale z wyprzedzeniem nie krótszym niż 48 godzin) nie częściej niż raz w tygodniu, podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem[2]. W przypadku, gdyby pracownik nie przekazał pracodawcy powyższej informacji, byłby traktowany jako osoba, która nie poddała się testowi diagnostycznemu w kierunku SARS-CoV-2.
Kolejnym wzbudzającym kontrowersje rozwiązaniem było przyznawanie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem. Pracownik, u którego zostałoby potwierdzone zakażenie wirusem i który miałby uzasadnione podejrzenia, że do zakażenia doszło w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, mógłby złożyć pracodawcy w terminie 2 miesięcy od dnia zakończenia izolacji w warunkach domowych albo hospitalizacji z powodu COVID-19 wniosek o wszczęcie postępowania w przedmiocie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem. Świadczenie przysługiwałoby od pracownika, który nie poddał się testowi diagnostycznemu w kierunku SARS-CoV-2. W powyższym wniosku pracownik wskazałby okoliczności uzasadniające, że zakażenie nastąpiło w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy oraz osoby, z którymi miał kontakt w tym zakładzie pracy lub miejscu w okresie poprzedzającym zakażenie, nie dłuższym niż 7 dni.
Jeżeli pracodawca potwierdziłby, że wśród pracowników, z którymi miał kontakt pracownik zakażony wirusem, znajdują się osoby, które nie poddały się testowi diagnostycznemu, pracodawca nie później niż w terminie 3 dni przekazałby wniosek pracownika zakażonego wirusem do wojewody właściwego ze względu na miejsce wyznaczone do wykonywania pracy wraz z listą pracowników, którzy nie poddali się testowi diagnostycznemu w kierunku SARS-CoV-2, a którzy zostali wskazani przez danego pracownika jako osoby, z którymi pracownik ten miał kontakt.
Czy powyższa ustawa, oczywiście gdyby nie została odrzucona, pomogłaby w walce z pandemią? O ile możliwość bezpłatnych testów nie była złym pomysłem, o tyle dość chybionym wydawała się możliwość wypłacania odszkodowań związanych z zakażeniem przez innych pracowników. Zwłaszcza, że takie zarażenie byłoby trudno udowodnić w jednoznaczny sposób.
[1] Art. 65 ust. 1 ustawy zmieniającej ustawę covidową „W Banku Gospodarstwa Krajowego tworzy się Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, zwany dalej „Funduszem”, w celu finansowania lub dofinansowania realizacji zadań związanych z przeciwdziałaniem COVID-19, o którym mowa w art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 374, 567 i 568)”.
[2] Przy czym częstotliwość wykonywania testów również byłaby uzależniona od sytuacji epidemicznej lub dostępności testów diagnostycznych.