Podatek od niezrealizowanych zysków, podatek emigracyjny, podatek „od wyjścia” albo po prostu „exit tax”. Wszystkie te nazwy obejmują nowo wprowadzaną regulację, która zagości w systemie podatkowym od 1 stycznia 2019 roku. Prace nad wprowadzeniem tego podatku zostały ogłoszone już w sierpniu br. przez wiceministra finansów Pawła Gruzę.
Blokada dla podatkowej turystyki
Zgodnie z badaniami danych Eurostatu za 2015 rok aż 45% zagranicznych zysków osiągniętych przez międzynarodowe korporacje zostało przetransferowane do tzw. „rajów podatkowych” w różnych częściach świata. Wynosi to bagatela 627 mld euro, co naukowcy wyliczyli na ubytek w podatku od osób prawnych rzędu 200 mld rocznie (12% światowych zysków z daniny). Organy rady UE również zauważyły ten problem i nikogo nie powinno dziwić, że podjęły się próby uszczelnienia systemu podatkowego. Również polski ustawodawca postanowił poczynić odpowiednie kroki w tym kierunku, między innymi dlatego, że zobowiązuje go do tego wyżej wymieniona dyrektywa.
W ustawie nie wspomniano kiedy dochodzi do zmiany rezydencji podatkowej, istnieją więc wątpliwości co do momentu powstania obowiązku opodatkowania
Jednak już w trakcie procesu legislacyjnego pojawiły się opinie, że – co wydaje się dość ironiczne – exit tax może naruszyć unijne zasady swobody osiedlania się i przepływu kapitału. Zwracała na to uwagę szczególnie Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan. Twierdzili oni, że podatek wprowadzony w takiej formie obejmie nie tylko przedsiębiorców, czego celem było wprowadzenie tej dyrektywy, ale również osoby fizyczne, które chcą przeprowadzić się za granicę, lub pracowników, których firmy delegują do innego kraju, a więc osoby niekoniecznie uciekające z majątkiem. Podkreślano to, przypominając, że podobne regulacje, pojawiające się w innych państwach UE jeszcze przed wydaniem dyrektywy ATAD, napotkały stanowczy sprzeciw w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE. Tak było w przypadku choćby Hiszpanii (C-64/11), Portugalii (C-38/10), Holandii (C-371/10) czy Niemiec (C-164/12). Obecnie exit tax dla osób fizycznych, po dostosowaniu do orzecznictwa TSUE, istnieje wyłącznie w Hiszpanii, Holandii oraz Francji, z czego ten ostatni kraj rozważa wycofanie się z jego stosowania, co zapowiedział już prezydent Emmanuel Macron.
Polska bardziej restrykcyjna niż Bruksela
Zgodnie z uzasadnieniem nowy podatek ma dotyczyć osób prawnych, które zdecydują się przenieść część albo całość swojego przedsiębiorstwa za granicę, oraz osób fizycznych, które zamieszkują Polskę od co najmniej 5 lat i planują zmianę rezydencji podatkowej. W takim wypadku podatek obejmie: przychody związane z prowadzoną działalnością, udziały w spółkach, akcje, papiery wartościowe, instrumenty pochodne i fundusze inwestycyjne.
Regulacja ATAD wskazuje, że obowiązek zapłaty ma następować w czterech, wyszczególnionych przypadkach:
-
w momencie przeniesienia aktywów z siedziby głównej do stałego zakładu w innym państwie członkowskim lub państwie trzecim;
-
w momencie przeniesienia aktywów ze stałego zakładu w państwie członkowskim do siedziby głównej, innego stałego zakładu w państwie członkowskim, albo do państwa trzeciego;
-
w momencie przeniesienia rezydencji podatkowej podatnika do innego państwa członkowskiego lub państwa trzeciego, z pominięciem aktywów, które pozostają powiązane ze stałym zakładem poprzedniej rezydencji podatkowej;
-
gdy podatnik przenosi działalność gospodarczą prowadzoną przez stały zakład z jednego państwa członkowskiego do innego państwa członkowskiego lub do państwa trzeciego.
Stawka CIT wyniesie 19% podstawy opodatkowania. Podobna stawka dotyczyć będzie osób fizycznych, ale istnieje możliwość zastosowania również stawki 3% podstawy opodatkowania, gdy nie ustala się wartości podatkowej składnika majątku. Dla przedsiębiorstw opodatkowana ma być ich wartość, dla osób fizycznych zaś składniki majątkuk o wartości ponad 4 mln zł. Tutaj też pojawiają się pierwsze wątpliwości co do ustawy.1
Po pierwsze, dyrektywa ATAD zakłada nałożenie obowiązku płatności podatku przy emigracji podatkowej jedynie podmiotom prowadzącym przedsiębiorstwa, natomiast wchodząca nowelizacja nakłada go również na osoby fizyczne. Po drugie, dyrektywa zakłada implementację jej wytycznych do 1 stycznia 2020 r. Tym bardziej dziwi zatem pośpiech z jakim Ministerstwo Finansów wprowadza te zmiany. Niejasne zapisy ustawy oraz brak ich interpretacji budzą spore obawy.
Nieprecyzyjne zapisy ustawy
Co do polskich regulacji, największe wątpliwości dotyczą dwóch kwestii. W trakcie poprawek wprowadzanych w Sejmie zwiększono co prawda limit wartości składników majątkowych, od którego naliczać będzie się podatek ( z 2 do 4 mln zł), ale usunięto też inne zapisy, przez co może dojść do sytuacji, w której limit ten nie będzie brany pod uwagę. Eksperci podkreślają, że po analizie nowych artykułów można dojść do wniosku, że czteromilionowy limit nie będzie dotyczyć choćby prywatnych oszczędności w papierach wartościowych w momencie zmiany rezydencji podatkowej. Daje to pole do niekorzystnych dla podatnika interpretacji. Dodatkowo w ustawie nie wspomniano kiedy dochodzi do zmiany rezydencji podatkowej, istnieją więc wątpliwości co do momentu powstania obowiązku opodatkowania.
Resort finansów zapowiedział już, że do wszystkich wprowadzanych od 1 stycznia 2019 r. rozwiązań podatkowych będą wydawane objaśnienia. Będzie to niewątpliwie przydatne, bo obecnie podatnicy są niepewni co do faktycznych obciążeń podatkowych, jakie mogą ich spotkać w nadchodzącym roku. Lepiej by jednak było, gdyby wydawanie objaśnień było niepotrzebne, a zapisy ustawy precyzyjne, ustalone podczas spokojnych i starannych prac legislacyjnych.
1Nowy artykuł 30da. ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U.2018.1509 t.j. z dnia 2018.08.08) oraz nowy artykuł 24f ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U.2018.1036 t.j. z dnia 2018.05.30)