Uchwałą z dnia 15 lutego 2019 r. Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej zagadnienia prawnego w sprawie o sygn. III CZP 84/18, stwierdził że „Odpowiedzialność ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego obejmuje także celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki, poniesione przez poszkodowanego na najem pojazdu zastępczego w okresie przedłużającej się naprawy, chyba że są one następstwem okoliczności za które odpowiedzialność ponosi poszkodowany lub osoba trzecia”.
Ubezpieczyciel nie może bowiem odpowiadać za przedłużającą się naprawę, jeżeli można przypisać za ten określony stan rzeczy odpowiedzialność cywilną lub karną, czy to poszkodowanemu, czy też osobie trzecie
Problem prawny powstał w wyniku sytuacji, w której okres naprawy, a zatem i okres najmu samochodu zastępczego, wydłużał się na skutek działania podmiotu trzeciego, zewnętrznego wobec sprawcy oraz poszkodowanego. W podjętej uchwale Sąd Najwyższy stwierdził, że związek przyczynowy pomiędzy szkodą komunikacyjną a okresem przedłużającej się naprawy jest obiektywny (art. 361 § 1 k.c.), bo gdyby nie było kolizji, to samochód poszkodowanego nie trafiłby do warsztatu i nie dotknęłaby go sytuacja przedłużającej się naprawy. Drugą kwestią jest ustalenie czy ten związek jest normalny, adekwatny. Sąd Najwyższy wskazał, że przedłużająca się naprawa nie stanowi zjawiska nienormalnego, nietypowego. W tym miejscu wskazać należy, że w doktrynie przyjmuje się, że normalnymi następstwami zdarzenia, z którego wynikła szkoda, są następstwa, jakie tego rodzaju zdarzenie jest w ogóle w stanie wywołać w zwyczajnym biegu rzeczy, a nie tylko na skutek szczególnego zbiegu okoliczności. W granicach normalnego, zwykłego przebiegu zdarzeń odpowiedzialność za szkodę może powodować nie tylko przyczyna bezpośrednio ją wywołująca, lecz także dalsza, pośrednia. O kwalifikacji następstw jako normalnych decyduje zaś oparta na obiektywnych okolicznościach ocena przy pomocy doświadczenia życiowego i aktualnych wskazań wiedzy. Powstaje tu pytanie kiedy związek przyczynowy będzie się przerywał. Bo sam fakt, że on istnieje, nie oznacza, że ubezpieczyciel będzie każdorazowo odpowiadał za działania osoby trzeciej lub poszkodowanego. Na ubezpieczyciela nie mogą być bowiem przerzucane skutki zaniedbań poszkodowanego czy też osób trzecich.
Sąd Najwyższy uznał, że decydujące będzie tu ustalenie tego, czy mamy do czynienia z celowymi i ekonomicznie uzasadnionymi wydatkami. Ubezpieczyciel nie może bowiem odpowiadać za przedłużającą się naprawę, jeżeli można przypisać za ten określony stan rzeczy odpowiedzialność cywilną lub karną, czy to poszkodowanemu, czy też osobie trzeciej. Jeżeli zaś przyczyna jest obiektywna, to w takiej sytuacji poszkodowany nie może ponosić odpowiedzialności, a wszelkie koszty związane z likwidacją szkody obciążają ubezpieczyciela.
Sąd Najwyższy przyjął zatem słuszny, rozsądny kompromis między interesem ubezpieczyciela a interesem ochronnym poszkodowanego, który powinien współpracować przy likwidacji szkody.