W aktualnie obowiązującym porządku prawnym roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. Oznacza to, że osoby, które zarabiają trzydziestokrotność (lub więcej) przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, nie płacą składek na ubezpieczenia emerytalno - rentowe od nadwyżki ponad ten próg. Taka regulacja miała uchronić ZUS przed wypłatą bardzo wysokich emerytur w przyszłości i pogłębianiem nierówności społecznych.
Według założeń od 2018 r. składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będą odprowadzane od całości przychodu, tak jak ma to miejsce w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Oznacza to, że niezależnie od wysokości wynagrodzenia, zawsze od całości tej kwoty będą odprowadzane składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach odprowadzanych przez płatnika za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.Szacuje się, że budżet państwa zyska na proponowanych zmianach ok. 5,4 mld zł rocznie. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy ok. 350 tys. osób., czyli ok. 2 proc.