„Wejście na teren parku następuje na własną odpowiedzialność” – to pierwszy z brzegu przykład umownych zapisów stosowanych niezgodnie z prawem w obiektach typu park linowy lub wesołe miasteczko. Prezes UOKiK zasugerował, że przyczyną może być brak wiedzy lub bezmyślne kopiowanie niedozwolonych zapisów umownych.
„Zakup biletu oznacza akceptację niniejszego regulaminu” – taki zapis znów wygląda na uczciwy, pomimo że jest niezgodny z prawem. Przedsiębiorca ma obowiązek umożliwić klientowi zapoznanie się z regulaminem przed zawarciem umowy (tutaj kupnem biletu). Jeśli tego nie uczyni, to taki zapis nie zwiąże konsumenta treścią, której nie mógł zobaczyć.
Typowe nadużycia, które występują powszechnie
UOKiK na swojej stronie internetowej wymienia przykłady niedozwolonych zapisów najczęściej spotykanych w parkach rozrywki. Niektórzy przedsiębiorcy używają konstrukcji wyglądającej jak gwarancja braku wszelkiej odpowiedzialności. „Wejście na teren parku następuje na własną odpowiedzialność” – taki zapis wygląda na uczciwe postawienie sprawy, jednak jest niezgodny z prawem. UOKiK wyjaśnia, że umowa nie może wyłączyć odpowiedzialności przedsiębiorcy za szkody na osobie spowodowane przez jego zaniedbanie. Jeśli właściciel parku rozrywki np. nie zastosuje odpowiednich zabezpieczeń, to taki zapis nie uchroni go przed pozwem w razie wypadku.
„Zakup biletu oznacza akceptację niniejszego regulaminu” – taki zapis znów wygląda na uczciwy, pomimo że jest niezgodny z prawem. Przedsiębiorca ma obowiązek umożliwić klientowi zapoznanie się z regulaminem przed zawarciem umowy (tutaj kupnem biletu). Jeśli tego nie uczyni, to taki zapis nie zwiąże konsumenta treścią, której nie mógł zobaczyć.
„Rodzice lub opiekunowie ponoszą pełną odpowiedzialność za wszelkie szkody spowodowane przez ich podopiecznych” – taka zasada wydaje się prosta i logiczna, jednak regulacje prawne nie pozwalają na takie uproszczenie zasad odpowiedzialności. UOKiK wyjaśnia, że nie można obarczyć konsumenta odpowiedzialnością za wszelkie możliwe szkody. Każdą szkodę materialną należy ocenić indywidualne, z uwzględnieniem stopnia winy. Przykładowo - nie można wykluczyć, że klient otrzyma akcesoria wyglądające na sprawne, które mają jednak ukrytą wadę. W takim przypadku nie ma podstaw do tego, aby automatycznie przypisać odpowiedzialność za szkodę konsumentowi. Również wtedy, gdy tak przewiduje regulamin.
„Za pozostawione rzeczy zarządca obiektu nie ponosi odpowiedzialności” – UOKiK wskazuje, że w przypadku zgubienia rzeczy np. w wesołym miasteczku przedsiębiorca jest „związany” jedynie dobrym obyczajem, tzn. powinien podjąć jakieś czynności w celu odnalezienia właściciela.
W przypadku rzeczy pozostawionych w szatni odpowiedzialność wygląda już inaczej – prawna odpowiedzialność ciąży na przedsiębiorcy. Nie można tej reguły odwrócić zapisem umownym.
Nie wszyscy przyjęli zalecenia UOKiK
Większość skontrolowanych parków rozrywki zdecydowała się na zmianę krytykowanych przez UOKiK zapisów umownych, tak aby nie łamały praw konsumenta. Jednak wobec niektórych wszczęto postępowanie, które może być kosztowne. Kara finansowa może być znacząca i wynieść do 10 proc. obrotów przedsiębiorstwa z poprzedniego roku obrotowego.