Nawałnica zmian podatkowych

Niechętni zmianom kręcą nosem, reformatorzy zacierają ręce, a konsultanci, doradcy i specjaliści podatkowi zakasują rękawy i przygotowują się do zapanowania nad zamieszaniem, które zawsze towarzyszy tak dużym nowelizacjom. Wszystko zaś przy rozbrzmiewającym haśle: „Proste, Przejrzyste, Przyjazne Podatki”.

Nie oznacza to oczywiście, że zmiany te będzie można w praktyce od razu jednoznacznie oceniać jako negatywne bądź pozytywne. Trudno jednak ograniczyć dychotomię opinii społecznej. Ta reaguje w sposób dość przewidywalny. Podniesienie stawki wolnej od podatku jest dobre, nowa danina zła. Jak to jednak wygląda przy uważniejszym spojrzeniu?

Niechętni zmianom kręcą nosem, reformatorzy zacierają ręce, a konsultanci, doradcy i specjaliści podatkowi zakasują rękawy i przygotowują się do zapanowania nad zamieszaniem, które zawsze towarzyszy tak dużym nowelizacjom. Wszystko zaś przy rozbrzmiewającym haśle: „Proste, Przejrzyste, Przyjazne Podatki”

Proste podatki

Z pewnością najmilej przywitaną zmianą będzie zapowiedziany wzrost kwoty wolnej od podatku. Ta sukcesywnie wzrasta od poziomu 3091 zł do 6600 zł w 2017 r., żeby ostatecznie od 2019 r. osiągnąć wysokość 8000 zł. Utrzymano również jej degresywną formę. Oznacza to, że im wyższy dochód tym niższa kwota wolna od podatku, aż do osiągnięcia z powrotem kwoty 3091 zł przy dochodzie powyżej 13000 zł, aby następnie spadać do 1 zł w progu dochodowym od 85528 zł do 127000 zł. Temat zaczyna się komplikować.

Spójrzmy na kwoty zmniejszające podatek w 2019 r. Zależnie od osiąganych progów będzie się ją obliczało na różne sposoby. Na przykład osoba fizyczna osiągająca w danym roku dochód w wysokości 9000 zł oblicza tę kwotę przy zastosowaniu następującego działania: 1440 zł pomniejszone o kwotę obliczoną według wzoru 883,98 zł x (podstawa obliczenia podatku – 8000 zł)/ 5000 zł.

Wszystko w ramach ułatwień dla obywateli i przedsiębiorców. Stąd też uzasadnienia zmian implementowanych 1 stycznia 2019 r. sięgają ponad 300 stron. A jako, że nie jest to porywająca lektura, jej przeczytanie może sprawić problem nie tylko osobom nieobeznanym z tematyką podatkową, ale nawet osobą, które na co dzień starają się być na bieżąco ze zmianami.

Przejrzyste podatki

Do nowych podatków z pewnością będzie można zaliczyć tzw. „exit tax” oraz daninę solidarnościową, choć ten drugi podatek zacznie obowiązywać dopiero od 2020 r. Stanowić ma on odpowiedź na postulaty osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Zasilany w ten sposób fundusz wsparcia osób niepełnosprawnych opierać się będzie na 0,15 proc. składce z Funduszu Pracy oraz 4 proc. podatku od najbogatszych. Opodatkowana ma być nadwyżka ponad milion zł rocznego dochodu. Jednakże do 2020 r. jeszcze trochę czasu (i wiele potencjalnych zmian), dlatego trudno wyrokować jak w ostateczności wyglądać będzie implementacja daniny. Resort finansów szacuje roczną kwotę zasilenia funduszu na 2 mld zł.

Skupiając się na „podatku wyjścia” należy wspomnieć, że nie jest on wyłącznie pomysłem naszego ustawodawcy. Obowiązek wprowadzenia go nakłada na nas unijna Dyrektywa ATAD i ogólnie zakłada ona zwalczanie emigracji podatkowej. UE zakłada obłożenie nim jedynie osób prawnych. Rząd uznał jednak, że to za mało, dlatego nie tylko przyspieszył wprowadzenie podatku (wg założeń dyrektywy powinien być wprowadzony do końca 2019 r.), ale objął nim również osoby fizyczne (co sama dyrektywa odradza: „z uwagi na to, że wiązałoby się to z koniecznością włączenia do zakresu dyrektywy szerszej gamy podatków krajowych, nie jest wskazane rozszerzanie zakresu zastosowania niniejszej dyrektywy na podmioty niepodlegające podatkowi od osób prawnych w państwie członkowskim”1). Możliwe więc, że spotka go taki sam los jak w przypadku podobnych regulacji w innych państwach, jak np. w Hiszpanii – w przypadku tamtejszych przepisów, Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że przepisy w takiej formie naruszają zasady swobody osiedlania się i przepływu kapitału.

Przyjazne podatki

Zmiany w Ordynacji podatkowej nakładają na podatników także nowe obowiązki. Do najznaczniejszych z pewnością należy wprowadzany od 1 stycznia 2019 rozdział 11a „Informacje o schematach podatkowych”. Nakłada on obowiązek przekazywania organom podatkowym informacji o tych schematach (MDR – z ang. mandatory disclosure rules). Negatywnie ocenia tę zmianę zwłaszcza samorząd doradców podatkowych. Jego zdaniem przepisy w sposób nieuprawniony wkraczają w materię tajemnicy zawodowej, podważając zaufanie klientów do doradców. Nawet pomimo tych wątpliwości, nałoży to na podatników dodatkowe zobowiązania wobec urzędów podatkowych za niedotrzymanie których mogą spotkać ich nawet wielomilionowe kary finansowe i odpowiedzialność karnoskarbowa, z zakazem prowadzenia działalności gospodarczej włącznie.

Zakładając, że łącznie projekt zmian podatkowych od 1 stycznia zakłada 73 zmiany w ustawie o PIT, 92 w ustawie o CIT, 83 w Ordynacji Podatkowej oraz oprócz tego zmienia 9 innych ustaw podatkowych, raczej ciężko znaleźć przedsiębiorcę, który już w styczniu będzie potrafił sprawnie przebrnąć przez nawałnicę nowych obowiązków i regulacji. Nie licząc oczywiście olbrzymich spółek, zatrudniających na te potrzeby doradców podatkowych.

źródło: Forbes