Wyższa akcyza na samochody używane ma zablokować ich sprowadzanie z Niemiec

Na konferencji, która odbyła się 15 września br., pt. „Innowacyjny ekosystem dla elektromobilności. Wyniki programu akceleracyjnego Pilot Maker Elektro ScaleUp”, w której uczestniczyła m.in. wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, dowiedzieliśmy się, iż rząd rozważa podniesienie akcyzy na samochody używane, tak by takich aut nie opłacało się do Polski sprowadzać. 

Podwyższenie akcyzy na auta spalinowe 10-letnie i starsze oraz poważnie uszkodzone w wypadkach drogowych, do takiego poziomu, aby ich import przestał być opłacalny, przy jednoczesnych bonusach, np. za kupno używanych hybryd i elektryków, zdecydowanie przysłużyłoby się polskiemu rynkowi motoryzacyjnem

W sieci możemy natknąć się na opinie, które wskazują, że zamysłem polskiego rządu jest utrudnienie sprowadzania starych, używanych samochodów do naszego kraju ze względu na zieloną transformację motoryzacyjną Niemiec. Powodzenie tej transformacji zależeć ma przede wszystkim od eksportu używanych samochodów do Polski. Zakłada się bowiem, iż sprowadzane do Polski używane, niemieckie samochody spalinowe będą w najbliższym czasie tanieć ze względu na dążenie niemieckiego rządu do promowania niskoemisyjnego transportu. W związku z powyższym polski rząd może obawiać się, iż Polska zostanie zalana starymi, używanymi samochodami, które nie będą przyjazne dla środowiska. 

Stanowisko rządu

Pani wicepremier Emilewicz wskazała na spotkaniu, że rząd rozważa  nad powrotem do regulacji, która była opracowana w ubiegłej kadencji, a która podnosi akcyzę na samochody używane. Zaznaczyła również, iż należałoby stosunkowo szybko opracować regulację akcyzową, która sprawi, że samochodów używanych po prostu nie będzie się opłacało do Polski sprowadzać. Wyjaśniła, że powodem, dla którego należy wprowadzić nowe regulacje jest to, iż na polski rynek trafia zbyt dużo samochodów z drugiej ręki. Podkreśliła także, iż nowe regulacje mogą okazać się bardzo ważne dla wsparcia rozwoju elektromobilności.

Wiceminister wskazała także, iż w pejzażu polskiej innowacyjnej gospodarki widzimy nowe podmioty, które coraz głębiej wchodzą w tematykę elektromobilności oraz to, że nie chodzi tylko o polskie największe koncerny energetyczne, ale także innowacyjne spółki z sektora IT. Zaznaczyła również, iż są to przedsięwzięcia z zakresu systemów zarządzania energią, flotą samochodów elektrycznych poprzez szybkie ładowarki, które mogą stać się naszą specjalnością. Wspomniała, że pod koniec wakacji odbyła się też premiera polskiego samochodu elektrycznego Izera.

Pomysł podniesienia akcyzy na samochody używane nie spodobał się wiceszefowi MSWiA Pawłowi Szefernakerowi, który uważa, że podnoszenie akcyzy na używane auta to bardzo zły pomysł. Jego zdaniem dzięki rządom PiS coraz więcej Polaków stać na nowe auto. Jest on przekonany, że lepsza sytuacja finansowa Polaków będzie napędzać sprzedaż nowych aut, jednocześnie nie będzie podnoszony podatek dla tych, których na zakupy w salonie samochodowym nie stać.

Opinia branży

Pomysł podwyższenia akcyzy opiniuje pozytywnie serwis autobaza, wspierający nabywców samochodów używanych poprzez dostarczanie im rzetelnych informacji o danym pojeździe.

-  Podwyższenie akcyzy na auta spalinowe 10-letnie i starsze oraz poważnie uszkodzone w wypadkach drogowych, do takiego poziomu, aby ich import przestał być opłacalny, przy jednoczesnych bonusach, np. za kupno używanych hybryd i elektryków, zdecydowanie przysłużyłoby się polskiemu rynkowi motoryzacyjnemu. Flota by odmłodniała, do Polski przyjeżdżałyby auta spełniające normę EURO 5 i EURO 6 – twierdzi Piotr Korab ekspert autobaza.pl, który zwraca uwagę opinii publicznej na kilka rzeczy, istotnych dla rozwoju motoryzacji.

- Nie możemy być wiecznym utylizatorem starych aut spalinowych z Zachodu, bo wkrótce Kowalski słono za to zapłaci. Motoryzacja w Europie weszła już w stan elektromobilnej transformacji. I czy to się komuś podoba czy nie, trend ten jest nie do zatrzymania. Prędzej czy później będzie to skutkowało także w Polsce systemem bonus malus, czyli określonymi przywilejami, ale również karami za niedostosowanie się do unijnych celów redukcji emisji CO2. Nie możemy być krótkowzroczni i ograniczać się jedynie do tego co się dzieje w naszym kraju, gdyż w dłuższym okresie czasu i tak to właśnie odbiorca końcowy – czyli polski kierowca – będzie poszkodowany.

Przemawia za tym także okoliczność, która niedługo może się już stać faktem, a mianowicie chęć włączenia przez UE transportu do systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS). Oznacza to znaczne podwyżki cen paliw, które uderzą w najmniej zamożnych obywateli. Uchronić nas może jedynie przesiadka na mniej paliwożerne hybrydy lub elektryki...

Jak widać zdania na temat podwyższenia akcyzy na używane samochody są podzielone. Z jednej strony zakłada się, iż ci Polacy, których nie stać na nowe samochody powinni mieć dostęp do tych tańszych, używanych aut sprowadzanych z Niemiec. Z drugiej zaś strony logicznym jest dążenie polskiego rządu do ochrony środowiska, a co za tym idzie promowania elektromobilności oraz ograniczenia napływu starych, wysokoemisyjnych aut do Polski.