Po pierwszym zapoznaniu się z jego treścią, projekt zaskakuje bardzo dużym poziomem ogólności – całość liczy zaledwie 14 artykułów mieszczących się na 5 stronach.
Pomimo formalnego przekazania przez Ministerstwo projektu ustawy do prac rządowych, do dnia dzisiejszego nie został on oficjalnie opublikowany. Przypuszczalnie właściwy tekst przekazanego projektu opublikował na swoich stronach Dziennik Polski, który twierdzi, że jako pierwszy dotarł do oryginalnego tekstu.
Po pierwszym zapoznaniu się z jego treścią, projekt zaskakuje bardzo dużym poziomem ogólności – całość liczy zaledwie 14 artykułów mieszczących się na 5 stronach.
Określając podatników nowej daniny autorzy wskazali, że będą nimi sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni, przy czym uznanie czy dany podmiot jest siecią handlową zależeć ma od tego czy funkcjonuje w grupie, w której współpraca opiera się na umowach franczyzy, natomiast sprzedawcą detalicznym jest każdy sprzedawca. Takie sformułowanie zapisu ustawowego oznacza, że podatek dotyczyć będzie każdego sprzedawcy, który spełni kryterium przedmiotowe, czyli zrealizuje miesięczny przychód ze sprzedaży detalicznej powyżej 1,5 mln złotych. Wysokość miesięcznego przychodu podlegającego opodatkowaniu ma być ustalana na podstawie wielkości obrotu zaewidencjonowanego za pomocą kasy fiskalnej.
Projekt ustawy przewiduje dwie stawki podatkowe:
- „standardową” w wysokości 0,7 proc., która ma obowiązywać od poniedziałku do piątku (1,3 proc., jeżeli przychód przekroczyłby kwotę 0,3 mld złotych) oraz
- „weekendową” w wysokości 1,9 proc., która ma być stosowana do sprzedaży zrealizowanej w soboty i niedziele.
W porównaniu z innymi jurysdykcjami, w których wprowadzono taki rodzaj podatku, stawki te są dość wysokie. Oprócz wysokości stawek, poważne zastrzeżenia budzi również brak rozróżnienia podmiotowego na przedsiębiorców krajowych i zagranicznych.
W praktyce zatem, każdy przedsiębiorca prowadzący handel detaliczny w Polsce będzie podatnikiem nowego podatku, od wielkości sprzedaży przekraczającej wskazany próg (1,5 mln zł). W przedstawionym projekcie brak jest jakichkolwiek zapisów pozwalających na wyłączenie rodzimych polskich przedsiębiorstw z zakresu opodatkowania. Tymczasem była o tym mowa na eteński.
Projekt został dopiero przekazany do prac rządowych, a zatem trudno jest na chwilę obecną przewidywać na ile będzie on zgodny z treścią ostateczną oraz kiedy należy spodziewać się daty wejścia w życie nowej regulacji.
O wszelkich dalszych pracach nad tym projektem będziemy Państwa informować na bieżąco.