Weszła ustawa na którą długo czekał rynek małych producentów. Nowe prawo ułatwia produkcję na szerszą skalę zdrowe przetwory prosto od lokalnych rolników. Otwartym pozostaje pytanie w jaki sposób zapewni ona bezpieczeństwo żywności.
Ułatwienia administracyjne
Ustawa znosi obowiązek zatwierdzania przez właściwy organ Państwowej Inspekcji Sanitarnej zakładów prowadzących produkcję żywności odbywającą się w prywatnych domach mieszkalnych, gdzie regularnie przygotowuje się żywność, aby wprowadzić ją do obrotu. Zniesiono też obowiązek sporządzania projektu technologicznego zakładu przez podmioty prowadzące sprzedaż bezpośrednią lub działalność marginalną, lokalną i ograniczoną (tzw. MOL-e). Zamiast zgłaszania projektu do powiatowego lekarza weterynarii, który następnie był zobligowany do sprawdzenia go i zatwierdzenia, na mocy nowej ustawy wystarczy jedynie złożyć z 30-dniowym wyprzedzeniem pisemny wniosek o wpis do rejestru zakładów produkcyjnych. Te dwa zapisy znacznie ułatwiają producentom wejście na rynek i otwierają możliwość sprzedaży nie tylko konsumentom końcowym, lecz także sklepom, restauracjom czy gospodarstwom agroturystycznym.
Ustawa zwiększa dla gospodarzy-producentów żywności kwotę wolną od podatku z 20 do 40 tys. zł. Powyżej tej sumy zapłacą zryczałtowany podatek 2%, co w praktyce oznacza, że sprzedając produkty za 100 zł odda tylko 2 zł podatku
Zachęty podatkowe
Kolejnym ułatwieniem jest też wprowadzenie zachęt podatkowych dla tych gospodarstw, które uzyskują dodatkowe przychody z przetwarzania produktów rolnych domowymi sposobami. Ustawa zwiększa dla nich kwotę wolną od podatku z 20 do 40 tys. zł. Powyżej tej sumy rolnik zapłaci zryczałtowany podatek 2%, co w praktyce oznacza, że sprzedając produkty za 100 zł odda tylko 2 zł podatku.
Żywność poza kontrolą?
Sejmowa debata przed przyjęciem ustawy zwróciła uwagę na problem zapewnienia bezpieczeństwa tego typu przetworom. – Wyobraźmy sobie, że producent pierogów z mięsem nie zrobi ich tak jak należy i zatruje się cała wieś – mówi lekarz, profesor Alicja Chybicka z Platformy Obywatelskiej. – Czy pan minister jest pewien, że wyłączenie małych przedsiębiorstw produkujących żywność na bazie zwierzęcej spod bardzo ścisłej kontroli i objęcie ich o wiele mniejszą kontrolą nie zagrozi życiu ludzi? Mięso to jest coś, co powinno podlegać bardzo ścisłej kontroli.
Wątpliwości profesor próbował rozwiać minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który stwierdził: – Nie jest tak, że znosimy kontrolę żywności i bezpieczeństwa żywności. System, który w Polsce funkcjonuje, gwarantuje, że polska żywność jest, o czym jesteśmy przekonani, smaczna, zdrowa i bezpieczna, że jest naszą ozdobą. Ten system bezpieczeństwa żywności, który odpowiada wszystkim standardom Unii Europejskiej, gwarantuje również, że jest to żywność bezpieczna. Niezależnie od tego, czy jest ona produkowana na niewielką skalę, czy jest produkowana w dużych zakładach, jest żywnością bezpieczną. Zapewnienie tego bezpieczeństwa jest obowiązkiem państwa.
Autor:
Katarzyna Kołbuś - Redaktor prowadząca RB Magazine. Od ponad 10 lat związana z prasą branżową, m.in. Gazetą Finansową i portalem ipip.com.pl, który poświęcony jest finansom, podatkom, prawu, polityce i gospodarce. Ukończyła filologię polską na UMCS oraz językową redakcję tekstu na UW.
