Bo i jak tu się radować, gdy zarówno pracownikom mniejsze kwoty wypłat trzeba ustalić, a i samemu przedsiębiorcy zysku jakby ubyło (niezależnie od zastosowania wynalazku o kontrowersyjnej nazwie „ulga dla klasy średniej”), a jedynym wygranym wydaje się budżet państwa.
Budżet państwa jest wygranym nie tylko na billboardowych pseudoulgach, ale również na zmianie przepływu strumienia wpływów podatkowych, które od nowego roku w większym stopniu płyną bezpośrednio do centralnego budżetu państwa, a w mniejszym niż dotychczas – do budżetów lokalnych zarządzanych przez samorządy
Chleb i igrzyska dla społeczeństwa
Budżet państwa jest wygranym nie tylko na billboardowych pseudoulgach, ale również na zmianie przepływu strumienia wpływów podatkowych, które od nowego roku w większym stopniu płyną bezpośrednio do centralnego budżetu państwa, a w mniejszym niż dotychczas – do budżetów lokalnych zarządzanych przez samorządy. Jednak o tym podatnik nie był już informowany. Kierujący akcją promocyjną ewidentnie uznali, że mógłby się tą informacją niezbyt przejąć. Prawdopodobnie taka motywacja była słuszna, ponieważ ta zmiana strumienia wpływów budżetowych przecież nie wpływa ani na pasek wynagrodzeń, ani na grubość portfela. Mimo braku tak bezpośredniego przełożenia, ostatecznie ten portfel jednak i tę zmianę odczuje i to wcale nie w jakiejś długiej perspektywie czasowej. Po pierwsze samorządy dysponując mniejszym budżetem, nie zrealizują wielu programów albo ich realizację odłożą w czasie, po drugie deficyt w budżecie trzeba będzie uzupełnić, zwiększając wpływy z innych źródeł, takich jak np. opłaty parkingowe, opłaty targowe itd. Zanim jednak to nastąpi, wzmocniony budżet centralny pozwala na decyzje, które znów podatnika na chwilę ucieszą, jak np. obniżka VAT na paliwo i żywność. Efekt ten będzie jednak krótkotrwały (może do połowy, może do końca roku 2022) i nie tak wymierny jak można się tego spodziewać, ponieważ podwyżki i tak postępują, a moment zakończenia czasowej obniżki VAT może być szczególnie nieprzyjemny. Kto będzie jednak wtedy pamiętał, że na początku 2022 roku w tle zamieszania o „nowy ład”, kolejnej fali pandemii, rozwijającego się kryzysu na wschodniej granicy, wykonano krok w kierunku centralizacji budżetu i państwa? Zapewne niewielu, a póki co panem et circenses, tylko, że promocja na ten chleb jakaś taka nienachalna (np. 4 grosze taniej na grahamce…), a igrzyska w Chinach przebiegły bez większych emocji (Dawidowi Kubackiemu gratulacje i uznanie).
Królowa ulg wszelkich
W tej niezbyt optymistycznej atmosferze pierwszych miesięcy nowego roku wpada jednak informacja, że jest jedna ulga i to taka prawdziwa, która daje realne, niemałe korzyści. A skoro pani dr Jowita Pustuł nazwała ją królową wszystkich ulg, to znaczy, że to nie byle co i warto się tematem bliżej zainteresować.
Ulga skierowana jest wyłącznie do osób fizycznych (podatnicy CIT nie skorzystają), którzy opłacają podatek według skali podatkowej lub 19% stawki podatku lub opłacają ryczałt od przychodów ewidencjonowanych oraz:
- są właścicielami lub współwłaścicielami nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków i ponieśli wydatek na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane w zabytku lub na wpłatę na fundusz remontowy wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni mieszkaniowej utworzony, zgodnie z odrębnymi przepisami;
- nabyli odpłatnie zabytek lub udział w zabytku nieruchomym wpisanym do rejestru zabytków i poniósł wydatek na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane w tym zabytku.
Osoba, która już należy do wskazanego wyżej grona właścicieli zabytków, skorzystać z ulgi może w ten sposób, że uzyskuje uprawnienie do odliczenia od podstawy opodatkowania 50% wydatków poniesionych na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane w zabytku lub na wpłatę na fundusz remontowy.
Osoba, która jeszcze właścicielem zabytku nie jest, ale chce do tego zacnego grona dołączyć, uzyskuje od fiskusa dodatkową motywację, do realizacji swoich marzeń, ponieważ uzyskuje uprawnienie do odliczenia wydatku poniesionego na zakup zabytku do kwoty 500 zł za każdy metr kwadratowy powierzchni użytkowej – maksymalnie 500 tysięcy złotych w całym roku podatkowym.
Wskazane wyżej promocje zabytkowe można ze sobą łączyć, a zatem pieniądze zaoszczędzone na podatku z tytułu nabycia zabytku, podatnik może przeznaczyć na remont tegoż i również skorzysta z odliczenia 50% poniesionych wydatków, również bez górnego limitu a zatem kwota odliczenia zależy wyłącznie od rozmachu inwestora w restaurowaniu swojego zabytku.
Na chwilę zatliła się myśl, że może uda się wynegocjować jakąś zniżkę na czynsz od właściciela zabytkowej nieruchomości, gdzie nasza firma ma oddział, ale iskra szybko gaśnie – właściciel jest spółką kapitałową. Pozostaje z zainteresowaniem obserwować, czy wprowadzona ulga wpłynie na szybkość renowacji kamienic, których fasady od lat remontu się domagają, jak również czy powstanie nowy trend przenoszenia ich własności ze spółek nieruchomościowych na rzecz osób fizycznych.
Podstawa prawna: art. 26hb Ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1128 z późn. zm.)
Autor: Leszek Dutkiewicz, partner Russell Bedford Poland. Związany z firmą od 2011 roku. Dyrektor biura RBP w Katowicach. W latach 2008 – 2011 pracował dla czołowych firm doradczych (Ernst&Young, KPMG, BDO) świadcząc usługi z zakresu doradztwa podatkowego. Specjalizuje się w prawie podatkowym i gospodarczym, przede wszystkim w zakresie prawa podatkowego międzynarodowego, postępowań podatkowych, podatku VAT oraz cen transakcyjnych. Autor publikacji o tematyce związanej z prawem podatkowym, cywilnym i międzynarodowym. Wykładowca na szkoleniach z zakresu prawa podatkowego. Posiada wykształcenie prawnicze, w 2008 roku ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
